Zanim Henry Cavill zagrał tytułową rolę w serialu „Wiedźmin” Netflix, czarował na ekranie jako Charles Brandon w produkcji „Dynastia Tudorów”. Interesują Cię seriale historyczne, które…
Zanim Henry Cavill zagrał tytułową rolę w serialu „Wiedźmin” Netflix, czarował na ekranie jako Charles Brandon w produkcji „Dynastia Tudorów”. Interesują Cię seriale historyczne, które są seksowne i ogląda się je z wypiekami na twarzy? Tudorowie na małym ekranie to idealna propozycja!
Serial historyczny „Dynastia Tudorów” to świetna ściągawka z historii, lepsza niż niejeden podręcznik. Dzięki tej produkcji nikt już nie będzie miał problemów z zapamiętaniem, jak Henryk VIII Tudor zdobywał kolejne żony. A że jeszcze w tę rolę wcielił się magnetycznie przystojny Jonathan Rhys Meyers – to dodatkowy, niezaprzeczalny atut.
„Dynastia Tudorów”: dramat historyczny w zachwycającym kostiumie
„Dynastia Tudorów” zresztą jest świetnym przykładem, jak dramat historyczny może być opowiedziany w seksowny sposób. Praktycznie każda z głównych postaci ma w sobie coś intrygującego. Trudno oderwać wzrok nie tylko od aktorów, ale też ich pięknych ciał w równie zachwycających kostiumach. W „The Tudors” ubrania znikają z bohaterów nadzwyczaj często. Sceny seksu są bardzo namiętne i odważne, ale nie wulgarne. Ten serial historyczny pokazuje, że zwrócenie uwagi na piękno na małym ekranie jest bardzo mocnym atutem produkcji. Nawet sceny przemocy są tutaj na swój sposób estetyczne. W końcu, czy właśnie nie po to oglądamy seriale, aby przenieść się do piękniejszej rzeczywistości (nawet jeśli bywa dość brutalna)?
Na uwagę zasługuje rewelacyjna obsada serialu „Dynastia Tudorów”. Wspomniani wcześniej Jonathan Rhys Meyers czy Henry Cavill pojawiają się u boku takich gwiazd jak Sam Neill (kardynał Wolsey), Jeremy Northam (Sir Thomas More), Gabrielle Anwar (Małgorzata Tudor) czy Henry Czerny (Książę Norfolk).
„Dynastia Tudorów”: seks i krew pokazane lepiej niż w „Grze o tron”
„Dynastia Tudorów” na długo przed serialem „Gra o tron” pokazała, jak w fascynujący sposób pokazywać seks i krew oraz intrygi na małym ekranie. Obie produkcje mają zresztą punkt wspólny w postaci Natalie Dormer w obsadzie. W produkcji ukazującej, jak dynastia Tudorów doprowadziła do rozłamu z Kościołem rzymskokatolickim, Dormer portretuje Annę Boleyn. Ten dramat historyczny pokazuje, jak wielką rolę odegrała Boleyn oraz sam Henryk VIII Tudor w historii Anglii.
„Dynastia Tudorów” liczy cztery sezony i do samego końca trzyma bardzo wysoki poziom. Fani z pewnością ucieszyliby się, gdyby Tudorowie dłużej gościli na małych ekranach. Maria I Tudor oraz Elżbieta Tudor i ich rządy z pewnością stanowiłyby ciekawy materiał na spin-off. Nie wiemy, czy są takie plany, ale zamiast tych rozważań polecamy serial historyczny „Dynastia Tudorów”. Trudno o bardziej wciągającą i seksowną opowieść w odcinkach! Oglądaj już od piątku 8 stycznia o 21:30 na kanale Epic Drama!
Autorka tekstu: Paulina Grabska