„Sisi”: to nie jest historia miłosna dwojga młodych ludzi

„Sisi”: to nie jest historia miłosna dwojga młodych ludzi

Sisi” to nie po prostu historia miłosna Sisi i Franza, którą mogliśmy oglądać nieskończenie wiele razy w telewizji w paśmie „do obiadu”. Miniserial „Sisi” to epicka, zrealizowana z rozmachem opowieść. Na tle innych historii, których głównym tematem są Elżbieta Austriacka i Franciszek Józef, produkcja wyróżnia się bardzo nowoczesnym podejściem do tytułowej bohaterki. „Sisi” to opowieść, na którą cesarzowa Austro-Węgier po prostu zasługiwała.

Sisi, czyli Elżbieta Austriacka (w tej roli JESZCZE nieodkryta przez Hollywood Dominique Devenport) to postać-ikona. Gdyby żyła w czasach współczesnych, mogłaby liczyć na setki milionów obserwujących w mediach społecznościowych. Nie tylko jej legendarna uroda, ale także walka o ideały i wolność oraz silna potrzeba wyrwania się spod sztywnej dworskiej etykiety sprawiły, że Wiedeń wstrzymał oddech, gdy młodziutka Elisabeth po raz pierwszy pojawiła się w stolicy. W tej historii od samego początku nic nie było oczywiste.

„Sisi”: ponadczasowa historia cesarzowej Sisi

Sierpień 1853 – wtedy rozpoczyna się serialowa historia. Matka Sisi oraz arcyksiężna Zofia doszły do porozumienia w sprawie, kto powinien poślubić Franciszek Józef I (w serialu „Sisi” portretuje go Jannik Schümann). Wybór pada na najstarszą córkę księżniczki Ludwiki, Helenę, zwaną Nene. Dwie siostry wybierają się do kurortu Ischl. Arcyksiężna Zofia próbuje sterować wydarzeniami, jednak młody Franciszek Józef nieoczekiwanie zakochuje się w Sisi. Nikt nie planował, że dziewczyna pewnego dnia poślubi najważniejszego przedstawiciela Habsburgów. Franz i Sisi z niecierpliwością wyczekują zaślubin, a przyszła cesarzowa musi odbyć ekspresowe przygotowanie do nowej roli.

 

Przez wszystkie sześć odcinków miniserialu „Sisi” oglądamy główną bohaterkę, która musi dokonywać trudnych wyborów. Młoda Elisabeth na samym początku musi podjąć wyzwanie – czy związać się z człowiekiem, który ma w sobie mroczną i niebezpieczną stronę? Nieustraszona Elżbieta Austriacka, jak każda przyszła władczyni, przyjmuje to wyzwanie. Wiedeń i cesarski dwór przynoszą jednak kolejne problemy. Uniwersalne tematy takie jak miłość, wolność, rodzina, determinacja, obowiązek, sumienie, sprawiedliwość – każdy odcinek „Sisi” przepełniony jest tymi wątkami. Dlatego cała produkcja to coś znacznie więcej niż tylko historia miłosna Sisi i Franza.


Miłość między osobistymi pragnieniami a naciskami politycznymi w „Sisi” pokazana jest w dynamiczny, współczesny sposób. Z pewnością sprawi to, że księżniczka Bawarii, późniejsza cesarzowa Austro-Węgier, zyska nowe grono fanów. Serial „Sisi” zachwyca nie tylko świetnym scenariuszem, ale także rewelacyjnym doborem aktorów. Obsadzeni w rolach głównych Dominique Devenport i Jannik Schümann mogą liczyć na wspaniałą grupę aktorów w rolach drugoplanowych. Moje serce skradła szczególnie Pauline Renevier jako odstawiona w kąt Nene. Renevier odgrywa tę postać ze wspaniałym smutkiem, goryczą i wdziękiem. W jej grze widać przebłyski talentu niesamowitej Ruth Wilson, rudowłosej gwiazdy takich tytułów jak „Luther” czy „The Affair”. Po seansie „Sisi” z zaciekawieniem będę obserwować dalsze poczynania gwiazd tej produkcji.

„Sisi” podbije Wasze serca

Wielu turystów odwiedzających Wiedeń, po wizycie w muzeum Sisi narzeka, że trafili w typową „tourist trap”. W przypadku serialu „Sisi” o żadnej pułapce nie ma mowy. Tak jak Elżbieta Austriacka szybko zawładnęła uczuciami cesarza zdającego się mieć serce z kamienia, tak samo „Sisi” w formie miniserialu na długo podbije Wasze umysły. Lepszy niż jakikolwiek program telewizyjny o cesarzowej Sisi, ten serial pochłonie Was w całości. Nie zastanawiajcie się zatem, jakie programy telewizyjne oglądać w grudniu. Epic Drama jak zawsze przychodzi z odsieczą (gra słów zamierzona).

 

Autorka tekstu: Paulina Grabska