„Rozpustnice”: Sexify w gregoriańskim Londynie

„Rozpustnice”: Sexify w gregoriańskim Londynie

Rozpustnice” to fascynujący serial, w którym seks to wielka moc kobiet, jak również sposób na utrzymanie władzy. Bardziej skuteczny niż pieniądze.

„Rozpustnice” (tytuł oryginalny: „Harlots”) opowiadają o przedstawicielkach najstarszego zawodu świata. Mamy Londyn, XVIII wiek. Bezwzględny świat, gregoriańska rzeczywistość, w której seks to dla kobiet często jedyny sposób na przetrwanie. Prostytutki, choć teoretycznie na marginesie, mogą liczyć na więcej niezależności i lepsze traktowanie niż kobiety żyjące w związkach małżeńskich. Oczywiście są niestety narażone na większe niebezpieczeństwo lub wręcz zagrożenie życia. Jednak sprytne machinacje powodują, że – na tyle, na ile mogą – funkcjonują w patriarchalnym świecie na własnych warunkach.

Konkurujące burdele i rodzina w niebezpieczeństwie

Główną bohaterką serialu „Rozpustnice” jest Margaret Wells (Samantha Morton), matka i burdelmama w jednym. Rywalizuje z inną madame, Lydią Quigley (Lesley Manville) o wpływy. Konkurujące burdele sprawiają, że rodzina Wells nie zawsze może mieć zagwarantowane bezpieczeństwo. Wiedzą o tym aż za dobrze młodsza córka Margaret, Lucy (w tej roli Eloise Smyth, aktorka przypominająca w niektórych ujęciach Zosię Wichłacz) oraz Charlotte (wciela się w nią uwielbiana przez fanów „Downton Abbey” Jessica Brown Findlay).

Seks w serialu „Rozpustnice” nieczęsto służy przyjemności. Raczej jest to sposób walki o władzę, pieniądze, zdobycie wyższego miejsca w społecznej hierarchii. W „Harlots” prostytutki to niekoniecznie przedstawicielki nizin społecznych. W tym gronie znajdują się też dziewczęta znające języki, orientujące się w tematach kulturalnych. Jeżeli klient zapragnie – będą rozmawiać. Towarem najwyższej ceny okazuje się dziewictwo. Seks to dla bohaterek środek do przetrwania

Seks kobiecym okiem

Rozpustnice” pokazują seks nie taki, który ma podniecać widza. Bardzo często do stosunków dochodzi w ubraniach. Względy praktyczne, mające swoje źródła w realiach tamtej epoki. Bardzo istotnym elementem i jednocześnie jedną z największych zalet „Harlots” jest to, że seks pokazywany jest z kobiecego punktu widzenia. Nie bez znaczenia ma fakt, że twórczyniami serialu są kobiety. Widz może poznać bardzo dobrze motywacje i emocje oczami bohaterki-prostytutki, a nie przez pryzmat tego, co wydawało się scenarzyście-mężczyźnie. 

Bez upiększania

Serial „Rozpustnice” ogląda się z zapartym tchem za sprawą angażujących historii głównych bohaterek, wartkiej akcji i ciekawego scenariusza. Bardzo doceniam fakt, że twórcy zrezygnowali z wygładzania rzeczywistości. Zauważyliście, jak często serial kostiumowy, mimo że opowiada o czasach, w których czystość nie była priorytetem, pokazuje swoje postaci ze strojami wyglądającymi, jakby właśnie wróciły z pralni? Już pierwsze ujęcia „Harlots” pokazują, że w tym przypadku jest inaczej. Dzięki temu możemy naprawdę dobrze poczuć XVIII wiek i realia ówczesnego Londynu. Mądry, świetnie zrobiony serial. Co oglądać w telewizji w tym tygodniu? Odpowiedź jest oczywista: „Rozpustnice” na Epic Drama. 


Rozpustnice” to również dobry serial do obejrzenia po „Sexify” Netflix. Dzięki temu zobaczymy, o jak wiele musiały od zawsze walczyć kobiety.

 

Autorka tekstu: Paulina Grabska