„Projekt Manhattan”: Nowy Meksyk, fizyka, chemia i… bomba atomowa

„Projekt Manhattan”: Nowy Meksyk, fizyka, chemia i… bomba atomowa

„Projekt Manhattan” pokazuje, że chemia, fizyka kwantowa oraz naukowcy stanowią doskonały materiał na pasjonujący serial. Jeśli zachwycały Cię klimaty „Mad Men”, a jednocześnie seriale historyczne to Twój konik, ta produkcja jest dla Ciebie!

Nowy Meksyk, rok 1943. Naukowcy w Los Alamos pracują nad „gadżetem”. To bardzo neutralne określenie dla tych, którzy nie muszą być wtajemniczeni w to, nad czym zajmuje się tamtejsze centrum naukowe. Pod tym kryptonimem kryje się bomba atomowa z Projektu Manhattan.

Projekt Manhattan i pierwsza bomba atomowa

Serial „Projekt Manhattan” (tytuł oryginalny: „Manhattan”) to nie film dokumentalny, więc twórcy pozwalają sobie na lekkie udramatyzowanie czy wprowadzenie postaci fikcyjnych. Jednak już od pierwszego odcinka Robert Oppenheimer, kierownik Projektu Manhattan, pojawia się w rozmowach bohaterów. W serialu mamy nietypową sytuację, w której widz wie wyjątkowo dużo o tym, co wydarzy się później. Cały smaczek tkwi w odkrywaniu, jak doszło do jednego z najbardziej dramatycznych ataków XX wieku.

Inżynierowie przy projekcie Manhattan byli bardzo daleko od linii frontu. Wiedzieli jednak, że ich badania naukowe mogły zmienić bieg wojny. Robili to często kosztem rodzinnego szczęścia. Pustynny Nowy Meksyk nie był najłatwiejszą lokalizacją na przeprowadzkę z całym dobytkiem. Zwłaszcza, gdy najbliżsi nie mogli wiedzieć, czym zajmuje się głowa rodziny. „Projekt Manhattan” pokazuje więc bardzo ciekawe relacje – jak naukowcy godzą tajne badania naukowe z prowadzeniem normalnego życia. Ciężko jednak prowadzić small talki przy barbecue, jeżeli jedno fałszywe słowo może narazić bezpieczeństwo kraju.

Równie ciekawym wątkiem serialu jest ścieranie się różnych stronnictw oraz wyścig, która metoda naukowa okaże się bardziej skuteczna w osiągnięciu zamierzonego celu. Czymże byłaby bowiem instytucja państwowa bez odrobiny rywalizacji i wyścigu szczurów?

„Projekt Manhattan”: doborowa obsada

„Projekt Manhattan” to nie tylko bardzo oryginalna fabuła oraz dopracowany scenariusz, ale także świetna obsada. Nowy Meksyk witamy razem z młodym małżeństwem, Charlie’ego i Abby Isaacsów, w rolę których wcielają się Ashley Zuckerman („Sukcesja”) i Rachel Brosnahan („Wspaniała pani Maisel”, „House of Cards”). Najbardziej zapadającą w pamięć po pierwszym odcinku postacią jest ta grana przez Olivię Williams („Autor widmo”). Jej ekranowy mąż, Frank (John Benjamin Hickey znany m.in. z „Metra strachu”), pełni bardzo ważną rolę w projekcie Manhattan. Na ekranie pojawią się także inne znajome twarze: David Harbour („Stranger Things”) czy Daniel Stern („Kevin sam w domu”).

„Projekt Manhattan” to produkcja niezwykle oryginalna i bardzo wciągająca. Serial opowiada o niesłusznie pomijanym przez popkulturę aspekcie II wojny światowej. Jeżeli lubicie mądre i pasjonujące spojrzenie na to, jak doszło do przełomowych wydarzeń w dziejach ludzkości, „Projekt Manhattan” to produkcja, która zaspokoi Wasze potrzeby z nawiązką.

 

Autorka tekstu: Paulina Grabska